NASZE WYPRAWY

piotr102

Jest problem z kontaktem z konsulatem Ghany w Wawie dlatego wize będe prawdopodobnie załatwiał w Berlinie.

Wysłałem też listy o spotkaniu do chętnych!!

pestuczos

Pytanie za 100 pkt. czym różni się "żółta książeczka" certyfikowana od nie-certyfikowanej?
Właśnie miałem się szczepić i okazało się, że dostanę tę bez certyfikatu.

Dowiedziałem się o tym w Sanepidzie w Jeleniej Górze, iż może to mieć wpływ na przejściu granicznym.

Pozdrawiam, Tomek

piotr102

Proponuję zadzwonic do Wrocławskiego sanepidu i sie dowiedzieć.

Byłem już w 2010 we wszystkich krajach ktore bedziemy odwiedzać oprócz Ghany, Togi i Beninu. Nigdzie nie chcieli nawet popatrzeć na ksiązeczki ale...
Mysle , że wystarczy sam kolor i format. A tak dokładnie chodzi o własne zdrowie aby nie wrócić z jakimś paskudztwem.

A co do zabezpieczen anty- malarycznych: osobiscie branie przez tak długi okres malarone zle na mnie wpływa, dlatego będe usilnie szukał rozwiązania już leczniczego. Dowiedziałem sie na mijescu i gdzies poczytałem w internecie, ze są bardzo skuteczne jakieś tabletki chinskie - do dostania na miejscu. Szukam nazwy. Jak byście trafili gdzieś na info na ten temat to prosze dajcie tu znać??????

kasia19

Polecam Wam stronę,z której można wysłać zapytanie do lekarzy:

[link widoczny dla zalogowanych]

Nie spotkałam się z inną żółtą książeczką niż certyfikowana-czyli taką,która posiada znak WHO.Być może chodzi o aktualne wymagania regulowane przez WHO pochodzące z 2005 roku i na pierwszej stronie widnieje właśnie 2005 (???).Tak przynajmniej jest na mojej.

Żółta książeczka jest w zasadzie wydawana przy szczepieniu na żółtą febrę,choć często lekarze wpisują do niej wszystkie zalecane szczepienia.

O lekach chińskiego pochodzenia można poczytać tu:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

DuoCotecxin tylko potocznie nazywany jest ziołowym środkiem...

pozdrawiam

kasia

piotr102

Dzieki Kasiu za podpowiedz!
Jeszcze musze przeanalizować ten specyfik: DuoCotecxin.

Dodzoniłem sie a raczej konsulat Ghany w Wawie sie do mnie dodzwonił i mam takie info:

1. Wize możemy wyrabiać tylko w Berlinie.
2. Pytanie: Czy ktoś w listopadzie lub grudniu nie wybiera sie do Berlina?
3. Wiza kosztuje tak jak pisałem 50 euro + 20 euro za ekspres.(w normalnym trybie trzeba czekać 2 - 3 dni) no chyba, że ktoś lub ja pofatyguje sie do berlina drugi raz.
4. Oprócz dokumentów które podałem do wizy potrzebne jest ksero żółtej ksiązeczki - dokładnie strony z terminem waznosci szczepionki na zółtą febre i nazwiskiem oraz upoważnieniem w jezyku angielskim na odbiór paszportu w ambasadzie ghany w berlinie.
5. Kto napisze wzór takiego upowaznienia w j. angielskim z miejscem na osobę upowaznioną i upoważniajacego?

pozdrowionka

arad

Witam wszystkich,

Jako ostatni, rzutem na taśmę, wskoczyłem do składu na trasę powrotną z Akry. Z Piotrkiem byłem już w Maroku 2005 i na Islandii 2008, tak więc wie w co się pakuje Wesoly

Piotrek, wysłałem Ci wzór upoważnienie, krótkie i zwięzłe, jeśli będziesz miał uwagi napisz proszę.

Pozdrawiam
Arek

piotr102

Dzieki Arku Wesoly

Cos tam dodalem do upoważnienia i bede miał na spotkaniu.

Osoby które nie beda na spotkaniu dostaną wzór upoważnienia w liście do uczestników.

Wiza Ghanska jest ważna 3 miesiace od daty wystawienia.

piotr102

Spotykamy sie w sobote (godz. jak w liscie).
Dworzec Tymczasowy przy wejsciu do holu kas.
Moj tel. macie jakby co.
Pójdziemy prawdopodobnie do knajpki zaproponowanej przez Wiecha.
Swój udział w spotkaniu potwierdziły osoby:
Wiech - Ruda
Cezar - Kraków
Arek - Tarnów
Danuta - Brzozów
Wojtek - Poznan
Tomek - Jelenia Gora
Edek - Knurów

Do wszystkich wysle dokładniejsze info. po spotkaniu.
Poprosze o zaliczke pokrywająca koszty w kraju i potwierdzająca swój udział w wyprawie oraz dokumenty do wizowania.

piotr102

Będzie jechał jeszcze kolega samoch. osobowym lub kamperem.
Czyli mamy miejsca na dodatkowe osoby chetne na wyjazd - objazd po Afryce Zachodniej.

piotr102

Dobrze było, że sie odbyło Wesoly

spotkanko.
Co prawda jak zawsze troche mało czasu, ale udało nam sie zdecydować o trasie, wypełnić papierki do wizy i sie troszkę przypomniec i poznac.
Dziekujemy bardzo wszyskim za poswiecenie czasu i jescze raz przepraszamy za spóznienie Padam

Już w poniedziałek postaram sie sklacic cos sensownego(info) i opisującego jak to bedzie i wysle wszystkim. Osobom które nie byly na spotkaniu przesle komplet papierków do wypełnienia.
pozdrawiam

piotr102

Wysłałem info do uczestników!

Danusia napisz cos po powrocie siostry z ręki Fatimy.

piotr102

DeeT na komary.
W sztyfcie Mugga 50%:
[link widoczny dla zalogowanych]

A co myslicie o tym ????:
A spreyu Deet 97 %
[link widoczny dla zalogowanych]

A jak ktoś nie czytał to proponuję lekturę:
"Krokodyl Klap, klap"
http://www.extrek.fora.pl/relacje-z-wypraw,2/afryka-zachodnia-mauretania-mali-burkina-faso-senegal,219.html

kasia19

Poniżej odpowiedź na zadane przeze mnie jakiś czas temu pytanie na stronie CIMP:

Twoje pytanie:
Jak zabezpieczyć się przed malarią przebywając 8 tygodni w rejonie wysokiego zagrożenia (Afryka Zachodnia)?Podróz o charakterze survivalowym,indywidualnie zorganizowana? Czy jest jakiś inny sposób niż przyjmowanie przez cały czas pobytu Malarone,aby uniknąć skutków ubocznych tak długiego stosowania tego leku? z góry dziękuję za odpowiedź pozdrawiam kasia
Odpowiedź:
Szanowna Pani, Afryka Zachodnia jest rejonem o największym ryzyku zachorowania na malarię na świecie. Niewątpliwie warto stosować podczas takiej podróży (tym bardziej, jeśli ma charakter survivalowy - outdoorowy) różnorodne środki zapobiegające malarii. Do takich należą: leki przeciwko malarii w małych, czyli profilaktycznych dawkach, a także środki ochrony przed ukłuciami komarów przenoszących tę chorobę, tj. repelenty, moskitiery, noclegi z klimatyzacją, odpowiedni ubranie, zgodnie z informacjami podanymi w serwisie CIMP: [link widoczny dla zalogowanych] W profilaktyce malarii w tym rejonie świata zaleca się jeden z następujących leków: atowakwon z proguanilem (Malarone), doskycyklina (Doxycyclinum i inne preparaty). W niektórych krajach zalecana jest także meflochina (Lariam-niedostępny w Polsce). Najlepiej tolerowane przez podróżnych leki to pierwsze dwa w/w wymienione. Wybór leku zależy również od indywidualnych uwarunkowań zdrowotnych podróżnego oraz ew. przeciwwskazań. W sytuacji długoterminowej podróży w rejon malaryczny należy dokładnie ocenić zagrożenie malarią (w Afryce Zachodniej jest duże) oraz indywidualne uwarunkowania zdrowotne podróżnego (tzn. czy nie ma Pani przeciwwskazań do zażywania leków itp), które mogą wpływać na bezpieczeństwo długotrwałego stosowania leków. W niektórych sytuacjach dopuszczalne i wskazane jest długotrwałe stosowanie leków profilaktycznych przeciwko malarii. Innym rozwiązaniem jest stosowanie takich leków przynajmniej na początku pobytu w rejonie zagrożonym malarią oraz szybkiej diagnostyce w kierunku malarii w razie wystąpienia niepokojących objawów w trakcie lub po podróży. Zawsze warto korzystać ze środków ochrony przed ukłuciami komarów podczas wyprawy.. Ostateczny wybór metod zapobiegania malarii w takiej sytuacji, jak u Pani, powinien opierać się na specjalistycznej konsultacji lekarskiej w poradni zajmującej się medycyną podróży. Z poważaniem, Agnieszka Wroczyńska

piotr102

Dzieki Kasiu za info. Zdecydowałem sie w koncu na doskycyklina - może mi wątroba nie zgnije. Ale jak sie bede zle czuł to ja zostawię na inne dolegliwosci.
No i zle toleruje alkohol - brrrr. I jak tu spłukać afrykanski kurz.

ed-slaski

Piotr102 napisał:

A jak ktoś nie czytał to proponuję lekturę:
"Krokodyl Klap, klap"
http://www.extrek.fora.pl/relacje-z-wypraw,2/afryka-zachodnia-mauretania-mali-burkina-faso-senegal,219.html[/quote]

Fajne - ale ja to znalazłem i czytałem na forum GLOBTROTER.

Pozdrawiam i miłego wypadu do Maroka
PS Poszukaj tej knajpy gdzie dawali ci 10kg koralowca-ciekawe czy ciągle istnieje