Forum NASZE WYPRAWY Strona Główna NASZE WYPRAWY
www.extrek.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Algieria 2010
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum NASZE WYPRAWY Strona Główna -> Relacje z wypraw.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kasia19




Dołączył: 09 Cze 2008
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Sob 17:23, 28 Maj 2011    Temat postu:

5


Czas kierować się na północ. Kolejne 500 km do Ghardai. W połowie trasy leży El Golea – miasteczko z twierdzą i ksarem. Powstała tu także fabryka wody mineralnej. W olbrzymiej niecce, dzięki wyjątkowemu nawodnieniu tego obszaru, kwitnące oazy
z palmami daktylowymi i ogrody.
Między El Goleą a Ghardaią znów rozciągają się jedne z najpiękniejszych wydm. Złocisto- pomarańczowe stożki swą barwę zawdzięczają zachodzącemu właśnie słońcu. Niektóre oświetlone w całości, na innych kładzie się cień.
Kończymy dzień w Metlili. Podgrzewamy i doprawiamy algierskie wino. Do tego przypalone mięso wielbłądzie smakuje wyśmienicie : -).

Ghardaia ,oddalona od Metlili o jakieś 20 km, jest stolicą algierskiego Pentapolis – uznanego przez UNESCO za dziedzictwo kultury światowej. Osady powstały na zboczach doliny wyschniętej rzeki M’Zab ,a ich początki sięgają roku 1011.Mozabici, którzy je budowali, zamieszkują odrębną dzielnicę w Ghardaia. Naszą podróż
w czasie po tym miejscu odbywamy z wynajętym przewodnikiem. Sieć wąskich, kamienistych uliczek, ściany domów lekko chylące się ku sobie, kobiety całkowicie okryte białymi szatami, odkrywającymi tylko jedno oko i… cisza. Przerywana odgłosami biegnących za nami zaciekawionych i rozbawionych dzieci.
A po wyjściu gwar miasteczka. Rynek pełen handlujących wyrobami z drewna, ceramiką, dywanami, ubraniami i żywnością. Podobnie w pobliskich uliczkach- ciasne sklepiki. Można tu kupić dosłownie wszystko- od różnych odmian słodkich migdałów po suknie ślubne „ciężkie” od błyskotek.

Mechanicy albo lepiej cała grupa zaangażowanych mechaników dokończyła naprawę samochodu. Choć ich postępowanie mogło szokować, bo rozłożyli na części stanowczo za dużo, to jednak efekt końcowy okazał się zadowalający:-)!
Odjeżdżamy do Metlili. Przed zachodem słońca przechadzamy się uliczkami tego niewielkiego miasteczka, tu i ówdzie wstępując do sklepików, albowiem to ostatnia szansa na zakupy w Algierii. Karolina przymierza ubranie podobno wykonane
z wielbłądziej skóry…. ,warte100 euro! Jakoś na tej workowatej fakturze materiału trudno nam się doszukać choćby cienia zwierzęcego pochodzenia…i dobrze :-). Nie dajemy się naciągnąć… nabraliśmy już dystansu do cen na arabskich bazarach. Najlepiej znowu targuje się Jacek- makatki kupujemy za 1/5 pierwotnej ceny!

Po drodze na ostatni nasz nocleg na ziemi algierskiej Mohamed zatrzymuje się
u swojego krewnego. A ten podaje nam do samochodu ślicznego, może
1,5-rocznego chłopca. Mały Mustafa siedzi na moich kolanach, już się cieszymy, że taki dzielny wśród obcych, poważnie zapatrzony przed siebie…..Aż nagle wybucha głośnym płaczem i uspokaja się dopiero w ramionach swojego taty.

Rankiem 7 grudnia opuszczamy Metlili. Mohamedowi trudno się chyba rozstać ze swoim rodzinnym miasteczkiem, kilka razy zatrzymujemy się i załatwia jakieś sprawy. Nie odprowadza nas tylko do granicy, ale i jedzie dalej, do Tunezji, do swojego apartamentu. Albo nas tak polubił albo…musi dobrze wypocząć po czasie spędzonym z nami ;-).

W Touggourt – największym mieście tego regionu jemy najdroższy obiad :-) Kiełbaski smaczne, choć cieniutkie niemal jak słone paluszki, 3 euro za sztukę!!! Czyżby to wpływy rozwiniętej turystycznie północy? Touggourt leży bowiem na skrzyżowaniu dróg łączących południe z wybrzeżem, stąd już niedaleko do Biskry.

Ostatnią niespodzianką przygotowaną przez Mohammeda jest herbata u jego przyjaciela- poznanego przez nas na samym początku właściciela baru. Tym razem gościmy w jego domu, a właściwie na jego piaskach,gdzie czeka już zaparzona słodka jak miód miętówka. Dom zewsząd otaczają wydmy. Dach składa się z licznych kopułek przypominających pokrywki od garnka :-). Natrafiamy tam na skupiska róż pustynnych- zapewne specjalnie dla nas przygotowanych.

Na granicy w Hazoua spędzamy około dwóch godzin. Dużo wypełniania druków. Sporo podróżujących . Jest już ciemno, kiedy po wszystkich nużących, ale nieskomplikowanych formalnościach, możemy udać się na nocleg po stronie tunezyjskiej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kasia19




Dołączył: 09 Cze 2008
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pon 18:22, 03 Paź 2011    Temat postu:

Może już większość z Was widziała,a może nie...?

Film Mariusza zamieszczony we wrześniu na youtubie:

http://www.youtube.com/watch?v=aST3mAg7SZQ&feature=feedf


U mnie przywołał mnóstwo miłych emocji i wspomnień,a to już prawie rok od naszej wyprawy!Obudziła się we mnie znów ogromna tęsknota za taką podróżą...za takim wschodem słońca...za brnięciem pod wiatr lub z wiatrem w pustynnych piaskach,za tą "agonią gór w najpiękniejszym wydaniu"(M.B.).

Algierska Sahara jest na tym filmie sobą :-).

Świetna narracja, z humorem :-).

Pozdrawiam

Kasia


Wesoly Wesoly Wesoly Wesoly Wesoly Wesoly Wesoly


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kasia19 dnia Pon 18:23, 03 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum NASZE WYPRAWY Strona Główna -> Relacje z wypraw. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin